Zapowiadało się szaro, deszczowo i depresyjnie, ale wreszcie jest z nami - złota polska jesień, a wraz z nią kolory, radość i długie spacery. Jesień to taka pora roku bez której nie wyobrażam sobie funkcjonować. To ona zwykle wnosi w nasze życie wiele dobrego, ta sama pozytywnie nastraja, motywuje do zmian i nakłania do celebrowania każdej spędzonej razem chwili, zabierania do domu każdego bukietu zżółkniętych liści i łapania każdego promienia słońca w ostatecznym przygotowaniu do białej zimy.
Jesień to czas kiedy wyjazdu potrzebuję bardziej niż w lecie, na pytanie: dlaczego? nie potrafię udzielić odpowiedzi. Po prostu tak jest. Może dlatego, że tę porę roku czuję jak żadną inną i widzę jak mocno udziela się to mojej Córce. Pragnę pokazać Jej wtedy wszystko co chciałaby zobaczyć i wszystko o czym nawet Jej się nie śniło. Mam takie marzenie o domku nad jeziorem do którego będę mogła wracać zawsze kiedy będę mieć na to ochotę. I wierzę głęboko, że to moje małe wielkie marzenie nabierze kiedyś mocy spełnienia.
Ja też lubię tą porę.
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie cudowne, co za uśmiech-słodko:)
wspaniałe zdjęcia!! i ten sweterek musztardowy! cudo ! Oli wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Wasz nowy styl zdjęć ;) Super mała wyglada i ma piękny uśmiech :))
OdpowiedzUsuńPięknie i jakie ona ma słodkie kręciołki :D
OdpowiedzUsuńfajne marzenie - niech się spełnia
OdpowiedzUsuń