'Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham' - była pierwszą książką, którą świadomie kupiłam Córce. Na ten moment czekałam wydawać by się mogło wieczność. Kiedy Oliwia była jeszcze w wieku niemowlęcym, nie mogłam doczekać się wspólnego czytania - nie bezwiednego przewracania kartonowych kartek o nieciekawej dla dorosłego treści. Miałam ochotę przyspieszyć czas, żeby tylko usłyszeć tupot małych stópek, w ręku trzymając książkę i mówiąc: Mamo, chodź. Nie mogłam doczekać się tego jak obie przykładamy łebki do poduszek, ja czytam, a w Jej oczach widzę to wyjątkowe dziecięce zaciekawienie i zrozumienie. I to jak przysuwa się do mnie - coraz bliżej i bliżej, aż w końcu Jej główka tak cudnie pachnąca dziecięcym szamponem, ląduje na moim ramieniu.
Celebruję czytanie - nie tylko jako wypowiadanie słów, ale i całą towarzyszącą mu otoczkę, bez której nie wyobrażam sobie szczęśliwego dzieciństwa Oli i poprawnego, absolutnie spełnionego macierzyństwa.
To właśnie 'Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham' zapoczątkowała wspólne spędzanie wieczorów na czytaniu. To ją Oliwia w pierwszej kolejności zabiera na każdy wyjazd - bez znaczenia czy są to wakacje czy nocowanie u babci.
To właśnie ją CODZIENNIE po kąpieli niesie w rękach i domaga się czytania. Bez niej wieczór nie istnieje. Bez niej i jej czterech nieodłącznych towarzyszy - pór roku.





To właśnie 'Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham' zapoczątkowała wspólne spędzanie wieczorów na czytaniu. To ją Oliwia w pierwszej kolejności zabiera na każdy wyjazd - bez znaczenia czy są to wakacje czy nocowanie u babci.
To właśnie ją CODZIENNIE po kąpieli niesie w rękach i domaga się czytania. Bez niej wieczór nie istnieje. Bez niej i jej czterech nieodłącznych towarzyszy - pór roku.
Jeśli zastanawialiście się kiedyś w jaki sposób rozmawiać z dzieckiem o uczuciach to 'Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham' jest dla Was.
Historia opowiada o Małym Brązowym Zajączku i Jego Tacie - Dużym Brązowym Zającu, którzy przekomarzają się który darzy drugiego większym uczuciem.
-Kocham Cię tak daleko, jak przez całą drogę do rzeki -
zawołał Mały Brązowy Zajączek.
- A ja Cię kocham jak stąd do rzeki
i na drugi brzeg i aż po same wzgórza -
powiedział Duży.
Kiedy dziadek Oliwii pierwszy raz przeczytał tę książkę powiedział, że jest prosta, banalna i każdy mógłby taką napisać.
W rzeczy samej - jest prosto, krótko, zwięźle i na temat. I właśnie ta prostota przekazu mnie urzeka i kupuję Ją w całości. Pokazuje nam jak ważne jest mówienie o uczuciach, o tym jak bardzo się kochamy i jak mocno się nawzajem szanujemy. W prostym, zrozumiałym dla dziecka języku.
Bardzo żałuję, że książka ta nie znalazła się w mojej biblioteczce, nie wyobrażam sobie też, że mogłoby jej zabraknąć pośród książek mojej Córki.
W końcu kochamy się nazwajem jak stąd do księżyca... i z powrotem!
Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham kiedy jest wiosna, lato, jesień, zima' - to cztery książeczki Twórców 'Nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham' w mniejszym od poprzednika formacie. Każda z nich opowiada o przygodach Brązowych Zajączków podczas zmieniających się pór roku.
Muszę przyznać, że pokusiłam się o ich zakup w pakiecie ze względu na absurdalnie niską cenę. Wartość merytoryczna jest na podobnym poziomie, moja Córka darzy je wszystkie ogromną miłością. Skacze wraz z Zającami, razem z nimi pokazuje, odgaduje nazwy przedmiotów o których mówią. Sama czasami zastanawiam się skąd bierze na to siłę, co takiego mają w sobie te książki, że wieczór bez nich nie jest taki sam, jak one to robią, że Ją zatrzymują, że słucha jak nigdy i przenigdy Jej się nie nudzą...



Fajna książeczka, musze się za nią rozejrzeć :D zwłaszcza że Sofie uwielbia książki :D
OdpowiedzUsuńMy znamy bajkę i też nam się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńAla bardzo lubi książki ale nie pozwala na ich czytanie. Sama przegląda kartki i opowiada co widzi. Też bym chciała czytać na dobranoc ale póki co nie mam opcji. A książki wciąż kupujemy.
I my uwielbiamy książki .. córcia już sama stara się wymyślać historie po obrazkach ;)
OdpowiedzUsuńMoja na razie tylko przerzuca kartki ale i tak jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńZnamy z Antosiem tę bajkę z telewizji i bardzo żałuję,że jeszcze nie jest specjalnie zainteresowany czytaniem ... czekam cierpliwie,bo sama wyobrażeń o wspolnych ksiązkowych wieczorach miałam mnóstwo:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo...Karol nie lubi czytania i wyrywa mi książki :((
UsuńNie mogę się doczekać, kiedy się to zmieni!! :)))
Moja Matylda też uwielbia wspólne czytanie
OdpowiedzUsuńJa to uwielbiam jak dodajesz notki o książkach :) Bo zawsze i nam coś się spodoba hehe ale o tym już Ci pisałam :) Moja Amelka jak była mniejsza nie lubiła BARDZO jak się jej czytało hehe tzn. książki ogólnie kochała ale SAMA oglądać i coś tam opowiadała po swojemu :) Myślałam , że nigdy nie będę mogła na dobranoc czytać córeczce książek :/ No ale od 3 roku życia książki poszły tak w ruch , że ho ho ! Teraz ma 4 latka to książek 4 dziennie MAŁO hehe Matka teraz gardło zdziera ale twardo czyta :D
OdpowiedzUsuńMamy i uwielbiamy:)
OdpowiedzUsuńKsiążeczki wyglądają na świetne
OdpowiedzUsuńGdzie jeszcze można je zakupić?
Na allegro. :)
Usuń