czwartek, 6 marca 2014

HAPPY BIRTHDAY. 3.

Kiedy w okresie niemowlęcym budził mnie Jej kolejny nocny krzyk myślałam:
Żeby już miała pół roku, żeby już siadała...
A kiedy usiadła, zapragnęłam by chodziła.
Zaczęła biegać, a ja nie myślałam o niczym innym jak tylko:
Kiedy zacznie mówić?
I kiedy zaczęła... powiedziałam STOP.

Te trzy lata minęły zdecydowanie zbyt prędko.
Mam wrażenie, że nie nacieszyłam się Nią i każdym etapem Jej rozwoju tak jak bym tego chciała. Mimo, że byłam przy Niej zawsze. Po porodzie razem słuchałyśmy odgłosów wielorybów, spałyśmy razem, płakałam razem z Nią, kiedy miała kolki i to ja dojrzałam pierwszego ząbka. W nocy uspokajała się tylko w moich ramionach, trzymałam Ją za rękę kiedy stawiała pierwsze niepewne kroki i to ja uczesałam Jej pierwszego kucyka. To ja przeczytałam Jej pierwszą książkę, urządzałam dla Niej pikniki w parku i wytrzymywałam każdą znienawidzoną przez siebie bajkę. Pierwsze samodzielne posiłki jadłyśmy wspólnie, to ja siedziałam z Nią na balkonie w trzydziestostopniowym upale - Ona w basenie pod parasolką, ja w pełnym słońcu i to ja fotografowałam każdą chwilę wartą uwiecznienia - o ile tylko zdążyłam dobiec z aparatem. Ja całowałam Ją do snu i poprawiałam kołderkę, a dziś Jej ulubioną 'zabawką' do przytulania, całowania i zasypiania jest... moja ręka.
Ten niedosyt jest wpisany w moją naturę. Choćbym wyrobiła 80% normy i tak będzie mi za mało, bo jedzenie mogłam zamówić, zabawek nie zbierać i nie sprawdzać pierdół na fejsie.

Odkąd uzmysłowiłam sobie, że minęły już trzy lata, zaczęłam przeżywać życie świadomiej. Nie czekam już na to kiedy Oliwia pójdzie do szkoły - jednej, drugiej. Aż znajdzie sobie koleżanki a ja będę miała popołudnia dla siebie. Nie czekam na Jej pierwszą miłość, perypetie z dorastania, studia i trzech niedoszłych zięciów. Nie przyspieszam czasu, nawet w myślach i obiecałam sobie nigdy już nie użyć sformułowania: 'żeby już...' w stosunku do Jej osoby. Nie przeszkadza mi, że Córka sąsiadki w wieku trzech lat mówi po angielsku. Moja daje radę po polsku. Jest cudowna!!!




Przytulak od blogowej kumpeli Mani z Niechaj szyje nam.
Dziękujemy Wam dziewczyny!

Tort: M&M Moskot.

1 komentarz:

  1. piękny tort , piekna atmosfera.
    A koszula z mango ahh uwielbiam ją !

    OdpowiedzUsuń