środa, 4 września 2013

Niespodziewane nadejście jesieni.

Możecie myśleć, że mam nie po kolei w głowie, ale ja naprawdę lubię jesień.
A lubię w niej wszystko; począwszy od rześkiego orzeźwiającego powietrza na dworze, po zapach aromatyzowanej herbaty rozprzestrzeniającej się po całym mieszkaniu. Jak do tej pory znalazłam tylko jedną jej wadę - poprzedza zimę.
Nie pamiętam czy kiedykolwiek jesień wpędzała mnie w depresje, działo się raczej odwrotnie - miałam więcej czasu na przemyślenia i poprawę tego, co w moim odczuciu poprawy wymagało. Liście złocą się i zwiędnięte pomału opadają na ziemię sprzątane przez coraz to silniejsze podmuchy wiatru. Ludzie się smucą, wszak nie najlepiej jest patrzeć na umierającą naturę. A ja się uśmiecham, bo podoba mi się to co widzę wokół, bo ten wiatr co liście zbiera mi tak wesoło włosy rozdmuchuje. Jest czym oddychać i jest się czym radować, bo w końcu za jakiś czas wszystko obudzi i odrodzi się na nowo...

Jest coś jeszcze za co jesień kocham - do sklepów wchodzą nowe kolekcje autumn - winter na które z utęsknieniem czekam przez całe lato. Z półek znikają kolorowe krótkie ubranka robiąc miejsce stonowanym kolorom ziemi. Aż chciałoby się mruknąć: I like it!

A z innej beczki - gdybym zapytała o smak Waszego dzieciństwa - jaka byłaby Wasza odpowiedź? Czy tak jak u Matki Oliśkowej mleko w tubce odgrywało rolę pierwszorzędną? Chyba zaraziłam swoje dziecko tą niezdrową miłością. Biję się po rękach, bo w końcu zęby i otyłość i całe to zło - ale dzieciństwo bez czekoladowego mleka nie byłoby takie samo - też to przyznacie? ;>


To jak dziś ubiorę Oli wiedziałam już od rana. Bo przemożną chęć miałam na pochwalenie się naszą nową musztardką. I z całej 'stylizacji' tylko ona została. Bo każdy, kto ma w domu czorta, co w wiek przedszkolny pomału wkracza, wie co to  B U N T.
To co zostało zaakceptowane przez Pannę O - na zdjęciach.
A musztardka to wielki potencjał ma i aż się nie mogę doczekać, aż w połączeniu z brązowymi trampami ją zobaczę.
Szał zakupowy mnie dopadł i nie mogę przystopować, a przecież na wyprzedaże miałam odkładać. Bądź tu mądry i pisz wiersze...

11 komentarzy:

  1. Ja tez lubię jesień ale u mnie to z kompleksów się wzięło bo nigdy nie mogłam sobie pozwolić na typowo letnie stroje. Męczyłam sie latem i na jesień zawsze czekałam z utęsknieniem.
    A mleko ubóstwiałam. Oj muszę zakupić taką tubkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też męczę się latem - już nawet nie z powodu kompleksów, upały mnie po prostu wykańczają. Kiedyś lubiłam lato, dziś poprzedza znienawidzoną zimę. Wiosna i jesień - to jest to! *_*

      Usuń
  2. I my uwielbiamy jesień,choć najbardziej kocham wiosnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię jesień ale taką prawdziwą Polską złotą :))) A nie deszczową szaro-burą ;) Pięknie Twoja córa prezentuje się :))) 3 zdjęcie cudne :*

    Też dostałam szału zakupowego od 2 miesięcy :D ale mi to jak nigdy podoba się teraz wszystko w H&M na mojego przedszkolaka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesienią uwielbiam musztardowy najbardziej w drużynie z bordowym

    OdpowiedzUsuń
  5. Synek nie może doczekać się jesieni, konkretnie kolorowych liści. Fajny miodowy kolorek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sweterek jest cudowny :) My w tym sezonie mamy też jeden musztardowy (no na razie) co prawda ze starej kolekcji ZARY kupiony ładnych parę lat temu ale w końcu się doczekał :) Co do jesieni no niestety ja z tych kochających lato, więc Twej miłości nie podzielam :P ale u nas dziś typowo letnio :) i cały tydzień ma być taki więc taką jesień mogę śmiało napisać że kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo lubię jesień, czy złotą kiedy w górach najpiękniej, czy deszczową, kiedy można bez wyrzutów sumienia zaszyć się w ciepłym domu, pić kakao i wcinać ciacha :)
    ale też dlatego, że po jesieni jest zima, którą uwielbiam :D
    co do mleczka, wolałam/wolę to zwykłe, czekoladowe zbyt słodkie szczypało w język, nie dało się za dużo na raz zjeść ;) moje dziecko/i na pewno będą znały smaki dzieciństwa rodziców i mam nadzieję, że choć jeden z nich stanie się też ich smakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hehe bunt to "piękny" czas. Po buncie dwulatka przychodzo czas na bunt trzylatka, czterolatka, pięciolatka i tak do osiemnastki :P


    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas
    www.stylowy-maluch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię bezdeszczową złotą jesień :D
    Musztardka śliczna, a mój ulubiony smak z dzieciństwa to guma balonowa Donald :d

    OdpowiedzUsuń