...gdy na dworze -10°C?
Pojawia się zawsze wtedy gdy piaskownice zasypane są śniegiem, a łańcuchy od huśtawek okazują się zbyt zimne żeby dotknąć je, nawet przez rękawiczkę - odwieczny problem towarzyszący zimowym miesiącom, które nierzadko ciągną się w nieskończoność.
Lepienie bałwana, wojna na śnieżki, kulig, czy robienie aniołków na śniegu nie zawsze jest możliwe. W zimie często gęsto śniegu jak na lekarstwo, więc co robić, żeby nie zwariować?
1. Teatr lalek.
Ewentualnie inny, który w repertuarze uwzględnia spektakle dla dzieci.
Najczęściej można udać się na nie z dziećmi od czwartego roku życia, choć nierzadko słyszałam o osobach, które zabierały swoich podopiecznych nieco wcześniej. Wszystko zależy od tego jak cierpliwe mamy dziecko i w jaki sposób reaguje na bodźce. Przed wyborem sztuki najlepiej dokładnie przeczytać jej opis. Jeśli występują w niej baśniowe stwory, mogą przestraszyć dziecko i skutecznie zniechęcić do ponownego odwiedzenia teatru, dlatego na początek lepiej wybierać coś łagodnego.
Każda mama zna swoje dziecko najlepiej, wie co może wzbudzić w nim niepokój i czego ewentualnie się wystrzegać.
Ceny biletów wahają się w granicach 20-25zł*
2. Kino.
Dla większych dzieci wizyty w kinie to chleb powszedni. Ale co z maluchami którym za wcześnie na 'Robaczki z zaginionej doliny'?
Niektóre kina [np. Multikino] mają w swojej ofercie Poranki - czyli pokazy bajek adresowane dla maluchów powyżej drugiego i piątego roku życia. Do obu grup wiekowych przypisane są inne bajki i inne godziny wyświetlania. Kino prezentuje daną bajkę przez miesiąc, później w wyniku zmiany repertuaru można obejrzeć inną produkcję.
Cena biletów [w Multikinie] to 12zł - cena dotyczy zarówno dzieci jak i dorosłych.
3. Kawiarnie dla mam z maluchami.
Miejsca przyjazne dzieciom z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością.
To tam mama może w spokoju [sama bądź z osobą towarzyszącą] zrelaksować się, zjeść ciastko, napić dobrej kawy czy herbaty, podczas gdy maluch będzie bawił się w najlepsze w sąsiadującej salce wypełnionej zabawkami.
Oczywiście jak wiadomo - dzieci są różne i nie każdemu zabawa z innymi dzieciakami musi odpowiadać. Może zdarzyć się tak, że malec nie opuści mamy na krok i z relaksu nici, ale warto spróbować. A ciastko tak czy siak możecie zjeść wspólnie. :)
4. Spotkania artystyczne, warsztaty, lokalne atrakcje dla dzieci.
Warto zapisać się do biuletynu informacyjnego swojego miasta.
We Wrocławiu są to chociażby Miejsca Dzieci, które gromadzą na swej stronie masę informacji o zbliżających się wydarzeniach, w których mogą brać udział nasze dzieci. My korzystamy z ich podpowiedzi. Spotkania organizują kina, biblioteki, domy kultury, muzea. Można zapisać się na zajęcia do Klubu Malucha, a w czasie ferii dzieciaki mogą uczestniczyć w specjalnych zajęciach.
We Wrocławiu są to chociażby Miejsca Dzieci, które gromadzą na swej stronie masę informacji o zbliżających się wydarzeniach, w których mogą brać udział nasze dzieci. My korzystamy z ich podpowiedzi. Spotkania organizują kina, biblioteki, domy kultury, muzea. Można zapisać się na zajęcia do Klubu Malucha, a w czasie ferii dzieciaki mogą uczestniczyć w specjalnych zajęciach.
Ceny są zróżnicowane. Za Akcję Zimowa Przygoda we Wrocławiu zapłacimy 45zł/dzień. Wiele spotkań organizowanych jest za darmo, warto śledzić każde wydarzenie w swoim mieście.
5. Aquapark.
Basen, basenik, brodzik, bez różnicy - ma być woda. Do parków wodnych na zajęcia mogą uczęszczać dzieci w różnych kategoriach wiekowych - często zapisują się na nie mamy z kilkumiesięcznymi dziećmi. Oczywiście nie można zagwarantować sukcesu, bo nie każde dziecko akceptuje wodę, ale nie przekonamy się dopóki nie spróbujemy. Cena wstępu za jedną osobę waha się od 19 do 60zł* w zależności od tego ile czasu chcemy spędzić na basenie.
Karnety dla dzieci 8x30min to koszt 240zł*
6. Plac zabaw w Galerii Handlowej.
Kinderplaneta to miejsce w którym żadne dziecko nie może [nie powinno ;)] się nudzić. To kolorowe, przyjazne miejsce z przeróżnymi atrakcjami dla dzieci - zjeżdżalnie, miejsca wspinaczkowe, baseny z piłkami, stoliczki z krzesełkami do rysowania, układanki, huśtawki - czego dusza pragnie. Wszystko w ciepłym, zadaszonym miejscu wprost idealnym do zimowych harców.
Co ważne - niepełnosprawne dzieci po okazaniu orzeczenia zawsze mają tam bezpłatny wstęp.
Cena za 1/2 godziny to 8-9zł, godzina - 14-16zł*
Całodzienne 30-35zł*
Warto sprawdzać promocje - obecnie jest to chociażby Szczęśliwy Wtorek gdzie maluchy wchodzą na plac za 14zł i bawią się do upadłego.
Warto zaangażować w wyjście Tatę - co by mama mogła 'przy okazji' wyskoczyć na małe zakupy. ;)
7. Zabawa w domu.
Zdaję sobie sprawę, że każde wyżej opisane wyjście wiążę się z niemałymi kosztami. Warto więc postarać się aby zabawa w domu nie odstawała kreatywnością od wszelakich wyjść. Pomysłów jest mnóstwo. Od rysowania, malowania, tańców, wystukiwania rytmu, śpiewania, układania puzzli, zrobienia 'bazy' z koca, pod stołem chociażby, malowanie, wycinanie, robienie ozdób,
aż po organizacje domowego teatru/domowego kina.
Oczywiście najpierw należy samodzielnie wykonać bilety i wręczyć je zaproszonym. A później już tylko pacynki w dłoń, czy ściemnione światło, popcorn i ulubiona bajka na domowym ekranie.
A Wy jak zimą spędzacie czas ze swoimi pociechami?
Chętnie uwzględnię Wasze propozycje dodając je do wpisu.
12.jpg)
10.jpg)
11.jpg)
*Podana cena odnosi się do miasta powyżej 500 000 mieszkańców i może różnić się od cen w większych miastach bądź w mniejszych miasteczkach.
Wyjście na kulki jest u nas dość popularne i miło przyjęte, z basenem bywa gorzej bo po ostatnim mała nabawiła się kataru, można tez sprawdzić czy np. w czasie ferii biblioteka miejska nie organizuje zajęć dla dzieci. Rok przed pójściem córci do przedszkola uczęszczałyśmy raz w tygodniu na zajęciach dla maluszków, świetna sprawa, spotkania z dziećmi przygotowujące trochę przed przedszkolem. Podobne zajęcia organizowało również u nas Regionalne Centrum Kultury, wszystko oczywiście bezpłatne.
OdpowiedzUsuńBasen super sprawa ale nie na te mrozy ;(
OdpowiedzUsuńZa to kulki zawsze się sprawdzą! ;)
No właśnie - też nie jestem przekonana. Ale znam wiele mam, które uważają, że kryte baseny są najlepszą atrakcją dla Ich dzieciaków w zimie. Nie polemizując - dodałam. ;)
UsuńMy na wsi więc zero atrakcji.
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia, jak zwykle zresztą:)
U nas kulki to podstawa w taką pogodę ;)
OdpowiedzUsuń