piątek, 21 czerwca 2013

MAŁY PODRÓŻNIK

Kiedy kupowałam walizkę Kid Car przekonana byłam, że pakowanie się wspólnie z dzieckiem to najlepszy z możliwych pomysłów. Córka ma coś co należy wyłącznie do Niej i może spakować tam tylko tyle rzeczy ile zmieści. Myślałam sobie: fajnie tak, od młodego wieku uczyć się planowania, myślenia, dokonywania wyborów... Na nic nie zdały się sugestie dziadka, że 'Ona przecież jeszcze za mała jest' - matka wie swoje i zawsze najlepiej. ;) No więc przeszczęśliwa byłam kiedy tę walizkę - biedronkę kupowałam. Oczyma wyobraźni widziałam jak moje dziecię - rezolutne, że hej - dokonuje wyboru: którą przytulankę, a który samochodzik...
Kiedy otworzyłam walizkę i oznajmiłam co będziemy robić, moje dziecko na momencie wyprowadziło mnie z błędu. Początkowo nie mogła zdecydować się na przytulankę, bo kocha i pieska i owieczkę. Nie wiem jak mi się to udało, ale wynegocjowałam wybór jednej z nich. Później nie chciała wziąć żadnej książki, w grę wchodził tylko komplet czterech o Brązowych Zającach. Na wieść, że możemy wziąć tylko jedną zaczęła się histeria. Tak więc, nad morze jadą cztery muszę przejść jakiś kurs asertywności, bez kitu!
Obrałam inną strategię: proponowałam to co uważałam za stosowne, a Oliwia decydowała czy bierzemy czy nie. Na koniec w stercie zabawek znalazła ulubiony znikopis - i poszło jakoś szybciej. Tak oto po bojach przeogromnych - dziecko moje jest spakowane. Uff, przyznam się - myślałam, że będzie trochę przyjemniej. Ale satysfakcja Oliwii, że spakowała się 'sama' - bezcenna!

 Nie mogło zabraknąć ulubionego jaśka i szmacianej lali przywiezionej z Anglii. Spod lali ukradkiem wygląda czerwone autko. Piłkę Hello Kitty moja Córka dosłownie wyniosła ze sklepu i nie było opcji - trzeba było kupić. Ten kurs to konieczność! Do tego ulubiona maskotka, interaktywna pszczółka, komplet książek, blok i kredki.
A znikopis do podręcznej - bo jakże mogłoby go zabraknąć?

Nasza walizka jest o połowę tańszą wersją Trunki, przy tym spełniającą identyczne funkcje. Jest jeździkiem, można ciągnąć ją za pasek, posiada też rączki. Wnętrze identyczne. Jeśli ktoś staje przed dylematem Trunki - Kid Car - według mnie nie warto przepłacać wyłącznie za markę. Najtańsza Trunki biedronka to koszt ok 150zł - nasza walizka kosztowała 69zł - sami oceńcie.

4 komentarze:

  1. Kurczę też chciałam Biedronkę...ale mąż nie mógł się do mnie dodzwonić i kupił tą czaro-czerwoną...Wiki dostanie ją dopiero na urodziny:P
    I 2 tyg później pojedzie z nią na wieś do dziadków...zobaczymy jak jej pójdzie pakowanie:P

    OdpowiedzUsuń
  2. A dla nas zabraklo biedronkowej walizki :( Bo mama zapomniala ze jak do biedronki po cos fajnego to trzeba juz o 8 rano :D Moze za rok beda? :P

    Moja corcia ma identyczna owieczke :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boska ta waliza ;) czy dobrze doczytałam,czy w biedronce kupiona ?? jak nie to gdzie mogłabym taka dostać ?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, walizka kupiona na przełomie maja i czerwca w Biedronce. Obecnie chyba nigdzie nie można takiej dostać niestety. Ale gdyby gdzieś rzuciła mi się w oczy, z pewnością dam znać. :)

      Usuń