piątek, 7 lutego 2014

OCZEKUJAC.

Wraz z piękną [jak na pierwszą połowę lutego] pogodą rozleniwiłam się intelektualnie podczas notorycznego czytania o przygodach ciekawskiej małpki [recenzja w najbliższym czasie]. Ciężko o przywrócenie weny do pisania, kiedy w kółko na każdej możliwej płaszczyźnie rysuje się balony, nad nimi ogromną parasolkę i dużo deszczowych kropli. Cokolwiek to znaczy - bez wątpienia jest ulubionym obrazem Oli - powtarzanym do znudzenia, naprzemiennie z domkiem, budą dla psa i jabłonią*.

Nie pamiętam takiej zimy, a w zasadzie to niekończącej się jesieni.
Podczas gdy w innych miastach mróz i śniegu po kostki, my spacerujemy odziane w wiosenno-jesienne kurtki łapiąc promienie słońca, a późnym wieczorem kiedy Oli już śpi, ja do nowej notatki zasiadam przy otwartym oknie.
I może to egoistyczne, bo dziecię moje na sankach w tym roku jeszcze nie usiadło, ale ja z niecierpliwością czekam na wiosnę. Taką z prawdziwego zdarzenia. Bo choć jesień uwielbiam; każdy jej kolor, chłodny podmuch wiatru, gorącą czekoladę wieczorem, koce, książki, zapach owocowej herbaty i tę intrygującą melancholię wokół, to do budzącej się do życia przyrody i zapachu kwiatów wciąż zbyt wiele jej brakuje.

Czekam[y?]. Niezmiennie korzystając z dobrodziejstw tegorocznej wiecznej jesieni.



Addicted to crafts stworzyła rzecz w której zamknęła wszystkie pozytywne emocje tego świata. Serdeczne dzięki za podarowanie mojej Córce przyjaciela z którym właściwie już się nie rozstaje.

Tak to ten Groszkowy. :)


*Na dowód mojego wyeksploatowania intelektualnego - właśnie sprawdziłam w google jak nazywa się drzewo z jabłkami. Nie mogę uwierzyć, że Wam o tym napisałam, ale wstyd! :)


7 komentarzy:

  1. Witamy w klubie! My też oczekujemy wiosny.... cieszymy się promieniami słońca, które przez ostatni dni muskają nasze twarze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A my nie pogardzilibysmy zimą tej jesieni .....
    Ani jednej bitwy śnieżnej za nami, ani jednego balwana przed oknem domu a w planach było nawet iglo ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnie zdjęcie boskie!!! :) A juniorka jak zawsze słodka ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. My też z niecierpliwością oczekujemy wiosny ;) jak dobrze, że ostatnie dni słoneczko nam przygrzewa :D

    OdpowiedzUsuń
  5. W moim rodzinnym mieście Siedlce mróz i śniegu po kolana :D Mama jak dzwoni to nie wierzy, że u nas tak wiosennie :) Moja Amelka również nie miała okazji usiąść w tym roku na sanki... ale i coraz częściej o wiosnę dopytuje :) Więc czekamy na tą prawdziwą :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas tez już wiosennie się zrobiło i zaraz humorek mamy lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak a propos wiosny - dziś było tak pięknie, że od razu wiedziałam, że Wam napiszę - 10stopni, słońce - no czuć wiosnę w powietrzu :)

    OdpowiedzUsuń