czwartek, 30 października 2014

'Jak tata pokazał mi wszechświat' - projekt Przygody z książką.

Kiedy puszczam w eter hasło: 'super tata', co przychodzi Wam na myśl w pierwszej kolejności?

Ja widzę cierpliwego, zrównoważonego mężczyznę, który potrafi rozmawiać. Takiego, który rozwieje każdą wątpliwość, wszystko wytłumaczy, nie prowadzi monologu, tylko dyskutuje; zadaje pytania i przedstawia argumenty. Super tata to dla mnie osoba ciepła, pełna miłości, która dobro swojej rodziny przekłada ponad dobra wszystkich dookoła. Mówiąc 'super tata' widzę człowieka pełnego empatii, życzliwości i wewnętrznego wigoru. Na którego widok po powrocie z pracy, dzieciaki piszczą z radości. Super tata jest odważny, potrafi stawić czoła przeciwnościom losu i przede wszystkim używa siły argumentów, nie argumentu siły. Super tata to człowiek kreatywny i aktywny. Taki, który po pracy zamiast rozłożyć się na kanapie z pilotem w ręku, powie:
- Chodź, pokażę Ci wszechświat!





Żeby być super tatą nie trzeba mieć wypchanego portfela,
chociaż te dwa złote na zaprowiantowanie by się przydało ;)
wystarczy odrobiona czasu i chęci aby nudny wieczór spędzony przy odmóżdżającym teleturnieju zamienić w super przygodę.

Tata Ulfa jest dentystą. Późnym popołudniem po skończonej pracy rozbiera swój fartuch i oznajmia synowi, że idą zobaczyć wszechświat.
Ulf nie wie co to wszechświat. Nie ma pojęcia jak długo będą tam zmierzać i jak powinien się ubrać, żeby mu w tym wszechświecie nie było zbyt zimno.
Wreszcie wyruszają. Po drodze wstępują do sklepu spożywczego w celu zaprowiantowania. Ulf nie wie co znaczy 'zaprowiantować'. Ani dlaczego tacie dymi się z ust kiedy rozmawia. Mijają sklep metaliczny i park z nieczynną sadzawką. I jakież jest zdziwienie Ulfa kiedy trafiają na... polanę.
Tata pokazuje Mu gwiazdy i nazywa je po imieniu, podczas gdy Ulf jest wyraźnie zainteresowany czymś innym. Ślimak, źdźbło trawy, oset - czyż nie są ekscytujące? Tata irytuje się, przecież Ulf miał patrzeć w górę!
I stoją tak, żując gumę wśród wysokiej trawy, otoczeni głuchą ciszą i oświetleni jedynie blaskiem gwiazd. Wzniosła chwila jednak szybko się kończy. Tata się wścieka, Ulf zaśmiewa się do łez. Co takiego wydarzyło się na polanie? Musicie przeczytać. ;)

Kocham tę książkę!
Chłonę tekst słowo po słowie, kawałek po kawałku i wciąż mi mało!
Wynika to nie tylko z faktu, iż zarówno tekst jak i ilustracje są połączone ze sobą w sposób perfekcyjny i tworzą niesamowicie spójną całość.
Jest to dla mnie pozycja bardzo wyjątkowa przede wszystkim dlatego, że sama nigdy nie miałam super taty. Chciałam tak jak Ulf wyjść z tatą na polanę, patrzeć w gwiazdy, które kocham od zawsze. Po prostu popatrzeć na siebie, uśmiechnąć się, po prostu się zapomnieć. Zapłacić przy kasie tylko za gumę do żucia, nie za alkohol.

...

'Jak tata pokazał mi wszechświat' jest lekturą niezwykłą, bardzo głęboką, a zarazem prostolinijną. Udowadnia nam, że dzieci widzą i czują więcej i głębiej niż nam dorosłym może się wydawać. Książka traktuje o tym jak ważne dla dziecka jest obcowanie z rodzicem, mimo, że nie zawsze się ze sobą zgadzamy i czujemy to samo. Czasami to co irytuje nas - rodziców, śmieszy nasze dzieci i odwrotnie. Chcemy by nasze dzieci robiły coś co uważamy za słuszne, a one wcale nie mają na to ochoty. I też odwrotnie. Postrzeganie świata przez dorosłych i dzieci bardzo się od siebie różni, ważne jest żeby próbować się 'dotrzeć'. I choć czasami niektóre sprawy mogą wydawać nam się nie do przeskoczenia, pamiętajmy, że nie ma rzeczy niemożliwych. Zwłaszcza jeśli chodzi o nasze relacje z dzieckiem. Nie ma spraw, których nie da się naprawić i wbrew pozorom na nic nigdy nie jest za późno. Tylko... trzeba chcieć. ;)

Nie wyobrażam sobie biblioteczki mojej Córki bez lektury 'Jak tata pokazał mi wszechświat'. Ciężko wyrazić słowami jej niezwykłość. Ją po prostu trzeba przeczytać. I poczuć.


 

Autor: Ulf Stark
Ilustracje: Eva Eriksson
Wydawnictwo: Zakamarki


Wpis powstał w ramach projektu 'Przygody z książką'.

Print

9 komentarzy:

  1. piękne te Twoje zdjęcia <3
    i książka też piękna!
    dziś właśnie do Nas dotarła :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. znamy, znamy i uwielbiamy! Nawet mieliśmy pisać o niej ale wybraliśmy inną książkę
    PS cudne zdjęcia:)zakochałam się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda na to, że jest to kolejna pozycja, którą będe musiała zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, świetna książka. Wybrałam ją dlatego, że Lidia od roku była bez taty. Zdecydowanie muszę kupić resztę książek z tej serii!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałyśmy. Podobała nam się.
    Ale albo na co innego zwróciłyśmy uwagę, albo zbyt płytko ją odebrałyśmy, bo Twoja recenzja mnie zadziwiła i zachęciła do ponownego sięgnięcia po tę książkę. I natychmiast chciałabym ją otworzyć, przejrzeć, przeczytać, ale muszę poczekać do poniedziałkowego południa - wtedy otwierają najbliższą bibliotekę ;-)
    Dzięki :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój tata też był dentystą i też pokazywał mi (wszech)świat :)
    Bardzo fajna książka. Zdjęcia - och!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za przybliżenie tej książki. Od jakiegoś czasu mam ją na oku, muszę ją w końcu kupić.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już dawno słyszałam o tej książce. Dziękuję, że o niej napisałaś. Ilustracje rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak - też się w niej zakochaliśmy. Za to dla równowagi portret Mamy jest pięknie ukazany w "Jak mama została Indianką" - ech, i jedna i druga pozycja kilka razy mnie ścisnęła za gardło.
    I dodam jeszcze, że przepięknie napisałaś o super-tacie we wstępie!

    OdpowiedzUsuń