środa, 15 października 2014

'Sen, który odszedł' - projekt Przygody z książką.

Są takie baśnie, ilustracje, piosenki, czy bajki i programy telewizyjne, które przenoszą nas i nasze dzieci w inny, magiczny świat.
Mnie na przykład w krainę dzieciństwa niezmiennie przenoszą ilustracje ze starej książki Andersena, czy intro z Baśni Braci Grimm. Z biegiem czasu zauważam, że większą wartość, również sentymentalną ma dla mnie nie to co dostałam na tacy, a to nad czym musiałam się zastanowić. To co wywoływało we mnie niejednokrotnie skrajne emocje i to co zmuszało do myślenia.

Moja Córka otacza się różnymi książkami - od tych 'sielskich', kolorowych i nie wymagających zbyt wielkiego wysiłku intelektualnego, np. 'Lukrecja' po stonowane kolorystycznie, poruszające tematy głębokie i trudne, chociażby 'W pogoni za życiem'. Nie obraźcie się za 'Lukrecję' - Oliwia lubi obie książki [ja z resztą też] ale jeśli miałaby wybór, z absolutną pewnością stwierdzam, że sięgnęłaby po tę drugą.
Chciałabym na tyle na ile to możliwe kształtować Jej gust i podsuwać pod nos książki w jakiś sposób wyjątkowe. Zdaję sobie jednak sprawę, że oczekiwania są głównym źródłem rozczarowań, toteż jeśli wybiera dla siebie książkę z tandetnymi obrazkami - nie mam prawa Jej tego zabraniać. Bo kształtować znaczy proponować. Nie ograniczać, nakazywać, wymagać.
'Sen, który odszedł' kupiłam pod wpływem silnego impulsu - nie wiadomo skąd, bo zakupy były przysłowiowym kotem w worku. Nie wiedziałam co znajdę w środku, nie zastanawiałam się czy to co zaproponuję spodoba się Oliwii. Przeczytałam:
'(...)mały Tomek i Jego przyjaciel, pluszowy zając Filip, wyruszają na poszukiwanie snu, napotykając na swojej drodze wielu intrygujących nieznajomych: Policjanta, wąsatego Kota i tajemniczego Pana w Kapeluszu'.
Była moja. W przeciągu kilku sekund.
I teraz bardzo żałuję...



...że nie kupiłam jej wcześniej.
I mimo iż przy mojej hiperaktywnej 3,5 latce zabieramy się do książki 'na raty', uwierzcie mi - w żadnym stopniu nie odbiera to radości czytania i słuchania.

Jeśli lubicie 'Alicję w Krainie Czarów' to 'Sen, który odszedł' jest pozycją, która musi znaleźć się w Waszej biblioteczce. Nawet kot jest podobny i podobnie mruczy. Serio! ;)


Przewracałem się z boku na bok i śledziłem przesuwające się po suficie smugi światła. Tak bardzo chciałem zasnąć, ze czułem, jak sen odchodzi ode mnie stanowczym marszowym krokiem. Potarmosiłem za uszy mojego przyjaciela, zająca Filipa.
Filipie, chodź pójdziemy szukać snu.

I ruszyli - na miasto. Szybko jednak okazuje się, że szukanie snu to nie taka prosta sprawa, spryciarz porusza się bowiem z prędkością światła. I faktycznie - po drodze spotykają Policjanta strasznego służbistę, brr! wąsatego, bardzo tajemniczego kota, kilka dziwnych sów i Pana w ogromnym kapeluszu. Tomek i Jego długouchy przyjaciel udają się nawet w podróż pociągiem - może tak uda im się dogonić zbiega? Każdy z bohaterów książki stara się naprowadzić poszukiwaczy na właściwą drogę, ale sen - pozornie - okazuje się być sprytniejszy. A 'pozornie' nie znalazło się w tym zdaniu przypadkowo. Chcecie wiedzieć dlaczego? 'Sen, który odszedł' kupicie już od 21zł na stronie wydawnictwa lub [w podobnej cenie] w internetowych księgarniach - Bonito, czy Aros. Nie będziecie żałować. Poza tym - to wstyd nie uzupełnić domowej biblioteczki o TAKI egzemplarz. ;)


Do Ani Ochnimowskiej mam ogromny sentyment, bo podobnie jak Skandynawowie pisze o błahych sprawach w sposób szczególny i wciągający. Ogromne ukłony również w stronę Krystyny Lipki - Sztarbałło, bez której ilustracji książka nie miałaby tego niesamowitego uroku.
Do samego wykonania książki mam jednak drobną uwagę - wystarczy lekkie szarpnięcie kartek, aby zostały nam w rękach. Nie sprawdza się to absolutnie jeśli chodzi o książki dla dzieci. Nasza niestety [jako jedyna z całej biblioteczki] rozwaliła się zaledwie po kilku spotkaniach z rękami mojej Córki, która jak na dziecko jest bardzo delikatna i do książek podchodzi z szacunkiem. Warto pomyśleć nad lepszym poskładaniem jej do kupy. ;)

Dzięki SF Rabarbar książka ma doczekać się ekranizacji. Niestety nigdzie w internecie nie ma informacji na temat czy uzyskali już fundusze na realizacje projektu. Skontaktowałam się z producentką i wiem już, że na film przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka lat. Z dużą dawką cierpliwości zapraszam więc na teaser 'The dream that went away'.


I oczywiście BARDZO polecam książkę! :)


Autor: Anna Onichimowska
Ilustracje: Krystyna Lipka - Sztarbałło
Wydawnictwo: Ezop



Wpis powstał w ramach projektu 'Przygody z książką'.

Print

7 komentarzy:

  1. cudna jest. Musze poszukac u nas:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobają mi się ilustracje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna książka! My wypożyczamy tę książkę z biblioteki. Czytamy całą od razu ale chyba za bardzo abstrakcyjna jest dla mojego 3,5latka

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie zilustrowana. Ciekawe, czy znajdę ją w którejś z naszych bibliotek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już widzę, że nam się spodoba. Czeka mnie po projekcie spore zmówienie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi i wygląda ciekawie, mam nadzieję, że będą ją mieli u Nas w bibliotece! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, mnie też Andersen nieźle przenosi, szczególnie wydanie 3 tomy w czarnej okładce.
    Dzięki za to, że napisałaś też o gustach rodziców, które nie zawsze się pokrywają z fascynacjami dzieci ;-) Podoba mi się nie narzucanie, a zachęta jedynie, a i tak dziecko czasem cieszą zwyczajne kolorowe obrazki, nawet jeśli naszym okiem koślawe, kiczowate i dalekie od porządnego projektowania :))) Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń